EN

15.03.1973 Wersja do druku

Szatnia

Nie po raz pierwszy okazuje się, że sala z krzesłami i scena oddzielona rampą znudziła się i reżyserom i widzom. Teatry stoją takie same jak przed pięćdziesięciu, stu, i więcej laty, a coraz to ktoś usiłuje wymyślić jakieś rozwiązanie, które by go od nich uwolniło. Jednym z takich pomysłów była niegdyś scena en rond. Obecnie okrągłe estrady otoczone przez widzów już poznikały. W Warszawie powstała i istnieje nadal tylko jedna - mała sala Teatru Ateneum. Jerzy Grzegorzewski inscenizując "Amerykę" Kafki zniszczył właśnie tę scenę. Zastawił ją krzesłami, a za to szeroko rozwarł drzwi do hallu i szatni. Obok maleńkiej, ciemnej widowni zbudował, czy po prostu - otworzył - ogromną, głęboką jak w operze scenę. Jego przedstawienie zaczyna się wspaniale. W ciemności siedzą widzowie, a w jasno oświetlonym hallu zjawiają się ludzie wychodzący z zakończonego dopiero co spektaklu na dużej scenie. Ludzie pędzą do szatni, stają w ogonka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szatnia

Źródło:

Materiał nadesłany

Literatura Nr 11

Autor:

Jan Kłossowicz

Data:

15.03.1973

Realizacje repertuarowe