EN

13.05.2010 Wersja do druku

Gombrowicz i religia

- Nigdy się nie skarżył, ale dla niego starzenie się było dotkliwym doświadczeniem. To zresztą paradoksalne, bo umarł dość wcześnie - mając 64 lata. Jestem dzisiaj starsza od niego! Kiedy o nim teraz myślę, wydaje mi się młody. Ale dla niego choroba i oznaki starości były rodzajem kalectwa. Z nim było tak, że po okresie młodości wszedł od razu w starość, nie było żadnego stadium pośredniego - o Witoldzie Gombrowiczu z Ritą Gombrowicz rozmawia Łukasz Tischner w Znaku.

Pod koniec życia Gombrowicz mówił do mnie: "Im bardziej się starzeję, tym bardziej zaczynam wierzyć. Jestem wierzący...". Chodziło o coś na kształt wiary w Boga. Mówił ironicznie, ale chyba nie do końca. Często też używał sformułowań, w których były odniesienia do Boga -"jeśli opatrzność pozwoli", "niech cię Bóg ma w opiece" itp. Łukasz Tischner: Chciałbym porozmawiać z Panią o stosunku Witolda Gombrowicza do religii. Był on oczywiście ateistą, ale choćby w Dzienniku słowo "Bóg7' pojawia się na tyle często, że ten ateizm zaczyna być podejrzany. Ciekawi mnie jego relacja z siostrą - Ireną. Była jedną z najbliższych mu osób, a zarazem najbardziej religijnych, z jakimi się zetknął. Zachowało się kilka ich listów, które pokazują, że jego pogląd na temat religii byt bardziej złożony, niżby się to wydawało na pierwszy rzut oka. Jaki był jego stosunek do religijności siostry? Rita Gombrowicz: Witold uważał, że jeśli religia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gombrowicz i religia

Źródło:

Materiał nadesłany

Znak nr 5/2010

Autor:

Łukasz Tischner

Data:

13.05.2010