EN

15.07.1983 Wersja do druku

Coś z teatralnych długów

Za parawanem zręcznego i usprawiedliwiającego "taki człowiek zaganiany" można schować wszystko. Ale co tu kryć? Kanikuła w upalnej pełni i palcem w "addidasie" nie chce się kiwnąć, a co dopiero skakać gdzieś po okolicy. Leżąc na otomanie wyciągnąłem leniwie notes, powertowałem, powertowałem i... Proszę, bez ruszania się z domu mam materiał na recenzję z dwóch przedstawień. Obejrzałem je jakiś czas temu, a wrażeń swoich do tej pory nie przestukałem na papier. Dług wypada uregulować. Oczywiście, powinienem zrobić to już dawno, ale tak się jakoś złożyło, że aczkolwiek... Przepraszam, miałem się niczym nie zasłaniać! Proszę więc jedynie o rozgrzeszenie.

FEDRA SHOW Świece, maski, pantomima, światła stroboskopowe, marionetki, konie a la Barrault, wierna makieta Akropolu, dynamiczne spięcia, kukły, krzyki, starcia, łoskot łamanych serc, szczęk broni, intrygi, itd.. Właściwie trudno mi napisać czego w tym widowisku nie było. Może nawet było tego - wszystkiego za dużo? W każdym razie nikt chyba po wyjściu z sali studyjnej jeleniogórskiego Teatru im. Norwida nie może narzekać na brak wrażeń czy stwierdzić, iż się wynudził. Jest to niemożliwe! Magnesem dla publiczności jest też z pewnością nazwisko reżysera. Rodaka autora "Fedry", profesora w Ośrodku Badawczym Uniwersytetu Paris VII, doktora psychologii i doktora nauk humanistycznych, naukowego eksperta Międzynarodowej Szkoły Antropologii Teatru (ISTA), członka Międzynarodowego Towarzystwa Naukowego Poszukiwań Interdyscyplinarnych, osoby dobrze znanej w świecie i w Jeleniej Górze. JEAN MARIE PRADIER, bo o nim piszę, gościł w stolicy Karkonoszy pi�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Coś z teatralnych długów

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Robotnicza nr 28

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

15.07.1983

Realizacje repertuarowe