- W teatrze aktor bardziej panuje nad rolą, prowadzi postać od początku do końca. Specyfika filmu jest taka, że dziś gra się ostatnią scenę, a jutro pierwszą. W kinie aktor nie ma wpływu na widza, jest w rękach reżysera i montażysty. W teatrze, po premierze, rola jest tylko w jego rękach - mówi warszawska aktorka ELŻBIETA STAROSTECKA.
Popularna aktorka lat 70., Elżbieta Starostecka, podróżuje, pielęgnuje ogród i czeka na role. Wystąpiła w ponad dwudziestu filmach i 70 rolach teatralnych. Piękna, subtelna aktorka zapamiętana głównie z roli Stefci Rudeckiej w "Trędowatej" [na zdjęciu] Jerzego Hoffmana i Anny Ostrowskiej w serialu Andrzeja Konica "Czarne chmury". Grała też w "Lalce" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa, w "Panience z okienka", "Rzeczpospolitej babskiej" oraz serialu "Noce i dnie". Ostatnio występowała w Teatrze Ateneum. Choć jest na emeryturze, pełna optymizmu wierzy, że zagra jeszcze niejedną rolę. Na rozmowę czekam ponad rok. Ciągle zajęta, wciąż gdzieś w podróży. Kiedy wreszcie nadchodzi ten dzień, telefonuje i stwierdza, że jednak ją przełoży. Jest 10 kwietnia, kilka godzin po katastrofie pod Smoleńskiem. Przekonuję, że choć na jakiś czas przestaniemy patrzeć w telewizor, płakać, łączyć się w żalu i bólu, że porozmawiamy o czymś innym, zapom