EN

27.04.2010 Wersja do druku

Toruń. Biuro Toruń 2016 bez dyrektora Kołakowskiego

Wrze w sprawie Europejskiej Stolicy Kultury. Radni pytają: ile kosztowały Toruń trzyletnie starania o tytuł?, ile zarobili szefowie przedsięwzięcia?, co się zmieniło w miejskiej kulturze?, co z nią będzie, jeśli przegramy?

Rozmowa o naszych staraniach o tytuł ESK zamykała program poniedziałkowego zebrania komisji kultury, promocji i turystyki rady miasta. Od ostatniego czwartku sytuacja jest nowa i może być niepokojąca: do dymisji podał się Roman Kołakowski - dyrektor programowy Toruń 2016, czyli instytucji koordynującej nasz start w europejskiej rywalizacji. Zastąpił go Zbigniew Lisowski, szef Teatru Baj Pomorski. Tę zmianę na samym początku obrad omówił dyrektor wydziału kultury toruńskiego magistratu Zbigniew Derkowski. Zdaniem Agnieszki Mareckiej, reprezentującej Toruń 2016, roszada personalna nie ma wpływu na nasz wniosek aplikacyjny: - On cały powstaje i w dużym stopniu jest gotowy. Jedyną konsekwencją ostatnich wydarzeń jest to, że musimy modyfikować projekt, ale i tak do tego jesteśmy przygotowani. To wyjaśnienie nie uspokoiło radnych. Jarosław Najberg z lewicy: - Wszystkie instytucje kultury patrzą na Toruń 2016 z zazdrością, bo tam pompowane są og

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kto jest winny za ESK

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Toruń nr 98

Autor:

Grzegorz Giedrys

Data:

27.04.2010

Wątki tematyczne