KONTRA: Jak "Dynastia" "Kotka na rozpalonym blaszanym dachu" powstała przed 37 laty i wtedy, w 1955 roku, szokowała brutalnym językiem i publicznym poruszeniem problemu homoseksualizmu. To, co kiedyś szokowało, dziś może tylko śmieszyć. Przekleństwa na scenie stały się codziennością, a dramaturdzy i scenarzyści współcześni prześcigają się w wymyślaniu najbardziej drastycznych scen. Sprawy mniejszości seksualnych, głównie z powodu AIDS, już dawno przestały być tematem tabu. Tak więc i pisarstwo Tennessee Williamsa straciło swoją szokującą i bulwersującą moc. Co w jego dramatach pozostało nadal aktualne? Niestety niewiele. Przede wszystkim razi schematyzm postaci i sytuacji. Wychodzi na jaw powierzchowność, płytkość psychologicznej obserwacji i analizy Williamsa. Sprowadzenie całego uwikłania bohaterów do kilku określeń - obrzydzenie, zakłamanie, udawanie -jest, delikatnie mówiąc, nie satysfakcjonujące. Nie będę odkrywczy, ale skojarz
Tytuł oryginalny
Kotka na rozpalonym blaszanym dachu
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 42
Data:
19.02.1992