EN

1.04.2004 Wersja do druku

Najazd Hrabala na 100licę

Być może to uboczny skutek tendencji wzrostowej w spożyciu piwa w Trzeciej Rzeczpospolitej kosztem wódki (naszego dotychczasowego napoju narodowego). Otóż ostatnimi czasy najczęściej granym i lansowanym na deskach teatralnych w Warszawie autorem stał się nagle pisarz z "południa" Europy - potulny i dobroduszny piwosz-gawędziarz o wrażliwości poety-erotomana - Bohumil Hrabal (Współczesny, Dramatyczny, Studio). Ścigać się z nim może teraz tylko wielki pradziad Davida Beckhama, gwiazdor Szekspir (Dramatyczny, Powszechny, Polski, Rozmaitości, Narodowy), ale to dramaturgiczny geniusz i teatralny nieśmiertelnik. Ten najazd Hrabala na Warszawę to może i byłoby to zjawisko, które chwalić i z którego dumnym przewlekle być należy, gdyby nie fakt, że tylko jedna z trzech sztuk, wystawionych w oparciu o jego prozę, warta jest obejrzenia. Bo w rzeczy samej - dokonano na Hrabalu gwałtu! Ale po kolei - w listopadzie 2001 roku w Teatrze Współczesnym wystawiono Bambi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Najazd Hrabala na 100licę

Źródło:

Materiał nadesłany

Lampa nr 1

Autor:

Jan Szkott

Data:

01.04.2004