Niewielu mamy reżyserów w polskim teatrze, których nazwisko gwarantowałoby podobną skuteczność. Agnieszka Glińska pracuje dużo, szybko, często zmieniając teatry i zespoły, a efekt jej pracy bywa zazwyczaj znakomity lub co najmniej godny uwagi. Tym razem firmowała polską premierę "Pamięci wody", debiutanckiego dramatu Brytyjki Shelagh Stephenson, z doskonałymi rolami wszystkich wykonawców - a szczególnie rewelacyjnej Agnieszki Wosińskiej. Na pogrzeb matki zjeżdżają trzy córki. Diametralnie różnią się charakterami, temperamentami, poglądami na życie, upodobaniami. Nie trzeba długo czekać, by doszło między nimi do ostrych spięć i do scen nielicujących z powagą chwili. Lekarka Mary (Agnieszka Wosińska) ma dość złożoną naturę, w której tolerancja dla innych walczy o lepsze z bezgraniczną naiwnością w układaniu spraw własnych. Jej związku z żonatym i dzieciatym Mikiem (Piotr Bajor), udzielającym telewizyjnych porad doktorem, szczególni
Tytuł oryginalny
Współczesne trzy siostry
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 71