EN

6.04.2010 Wersja do druku

Tartuffe, mon amour

"Tartuffe albo Szalbierz" w reż. Bogdana Toszy w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Pisze Andzej Molik w Lubelskim Informatorze Kulturalnym ZOOM.

Należę do tych, którzy od 30 stycznia 2010 chętnie by spotkali w życiu Tartuffe'a - Szymona Sędrowskiego. Dlatego, że co i rusz wpadamy na wielu takich i mamy za każdym razem - ci, obdarzeni pewnym darem rozpoznawania podobnych osobników - okazję sprawdzać, na ile zdołaliśmy się już opancerzyć przed ich szalbierstwami i staliśmy się impregnowani na zwiewne uroki uwodzącej wszystkich manipulacji. Ten szarm! Ta zdystansowana ironia! Ta powściągliwość, kiełznająca wszelkie zapędy zmierzające ku nadekspresji! Ten urok szczwanego lisa napędzanego do dzieła rozpoznaniem łatwości zarzucania na omamiany obiekt niewolącej go sieci! Przecież to (nieprawdaż Miła, miły?) znamy - z codziennych kontaktów, z rozmów telefonicznych, tyleż długich (gadu, gadu), co - przeciwnie - raniących skrótowością sms-ów Sędrowski swą kapitalną, wznoszącą się ponad gros dotychczasowych ról na tej scenie kreacją, staje się, - co niby logiczne, ale nie zawsze oc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tartuffe, mon amour

Źródło:

Materiał nadesłany

lubelskim informatorze kulturalnym ZOOM/03.2010

Autor:

Andrzej Molik

Data:

06.04.2010

Realizacje repertuarowe