EN

15.06.1988 Wersja do druku

Usta milczą albo konwencja triumfująca

1. Operetka niczego nie udaje poza samą sobą, o niczyim nie opowiada, przynajmniej o niczym takim, co dałoby się porównać z czymkolwiek istniejącym poza operetką. Jest konwencją w stanie czystym, doskonale sztuczną, pozbawioną ambicji dydaktycznych i tendencji do wymierzania sprawiedliwości widzialnemu światu. Taką przynajmniej operetkę widzi Jerzy Grzegorzewski w swoim spektaklu "Usta milczą, dusza śpiewa", opartym na motywach utworów Franciszka Lehara i Emmericha Kalmana, którego premiera zakończyła sezon w Teatrze Studio. Na to przedstawienie oczekiwano z wielkim zainteresowaniem. Sam fakt, że Jerzy Grzegorzewski, indywidualność w polskim teatrze współczesnym wybitna, sięga po repertuar sceniczny cokolwiek zmurszały, wzbudzał - naturalna zaciekawienie. Czyżby miało to oznaczać dołączenie jego teatru do wysokiej fali frekwencyjnych sukcesów przedstawień muzycznych, które coraz częściej goszczą na deskach teatrów dramatycznych? Zwolennicy tale

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Usta milczą albo konwencja triumfująca

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura nr 24

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

15.06.1988

Realizacje repertuarowe