EN

16.10.1987 Wersja do druku

Gra o czystą formę

Są w Polsce reżyserzy, którzy teatr traktują niejako instrumentalnie: służy im on do manifestowania własnej odrębności twórczej, do budowania autorskiej wizji świata, dla której to wizji literatura dramatyczna stanowi jedynie rodzaj niezbędnego pretekstu. Ma to oczywiście swoje konsekwencje estetyczne, po nich rozpoznajemy artystę i to niezależnie od tego, jaki krąg tematyczny akurat w danym momencie go interesuje. Jednym z takich reżyserów jest Jerzy Grzegorzewski, dyrektor artystyczny warszawskiego Teatru "Studio". Ostatnia premiera w "Studiu" "Tak zwana ludzkość w obłędzie" jest kompilacją fragmentów kilkunastu dramatów Stanisława Ignacego Witkiewicza, sam tytuł zaś zapożyczony został z ostatniej zaginionej sztuki autora "Pożegnanie jesieni". Powstała tym samym nowa jakość dramatyczna, tym razem - bo tak to trzeba ująć - autorstwa Grzegorzewskiego. "Tak zwana ludzkość w obłędzie" zrodziła się, jak przypuszczam z prostej konsekwencji: Grze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gra o czystą formę

Źródło:

Materiał nadesłany

Tak i Nie nr 42

Autor:

Krzysztof Karwat

Data:

16.10.1987

Realizacje repertuarowe