EN

20.07.1997 Wersja do druku

Ziemia nocą

W Starym i Teatrze rozpoczęła się walka o zbawienie. Zbawienie Fausta, który zaufał łatwemu diabelskiemu szczęściu i zbawienie Starego Teatru, w którym ostatni sezon nie wypadł zbyt dobrze. Czy dojdzie do zbawienia, pokaże dopiero druga część "Fausta", czyli dalszy ciąg spektaklu zawieszonego tymczasem na kołku wakacji. Na razie atmosfera jest wielce czyśćcowa, wszystko się zlewa i miesza ze sobą, doskonałość z teatralnym występkiem. Sam Jarocki uważa swój spektakl za nie w pełni gotowy. Przygotowywał go wprawdzie długo, ale cóż znaczy kilka miesięcy wobec całego życia Goethego, wypełnionego niemal bez przerwy pracą nad "Faustem". Przedstawienie zaczyna się od Prologu w teatrze granego na wybiegającym kilka rzędów w widownię podeście, drewnianej scenie jak z jarmarcznego widowiska. Pierwsze słowa Dyrektora teatru to jakby sygnatura Jarockiego, podpis znanej ręki pod nieznanym jeszcze obrazem: "Czego w tym kraju, jak sądzicie, spodziewać s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ziemia nocą

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 29

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

20.07.1997

Realizacje repertuarowe