EN

1.12.2005 Wersja do druku

Sztuka zginania karku

Jan Klata przeniósł akcję komedii Gogola do Polski czasów gierkowskiej propagandy sukcesu

"Śmieszno i straszno na tym świecie" - pisał Nikołaj Gogol w listach. Taką też wymowę ma jego gorzka komedia, ukazująca skorumpowanych urzędników z prowincji, drżących przed przyjezdnym, który wyda im się ważniejszy w służbowej hierarchii. Zasady postępowania tej minispołeczności są dawno ustalone. Tego, kto "nie podług rangi bierze", trzeba mocniej chwycić za twarz. O sukcesie przedstawienia Klaty zadecydowała odwaga w doborze środków. Umieszczenie akcji w PRL czasów gierkowskich - z jej rachitycznymi meblościankami, zdobycznym papierem w rolkach i nostalgicznymi przebojami Gotta czy Laskowskiego - w niczym nie umniejszyło ducha sztuki, gdzie śmiech i groza idą pospołu. Przeciwnie, Klata pokazał, że pod warstwą obyczajowej komedii jest to dramat zniewolenia i upodlenia przez system - obojętne carski czy socjalistyczny - sprzyjający indolencji, zakłamaniu, donosicielstwu, korupcji. Impulsywnego Horodniczego gra Wiesław Cichy, groźny i arogancki w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka zginania karku

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 280

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

01.12.2005

Realizacje repertuarowe