EN

13.05.1993 Wersja do druku

Diderotykon

Jest to "potrawa ze wszech miar wyborna i podana z cudownym zrozumie­niem sztuki kuchmistrza i maitre d'hotel - napisał Goethe poznając "Kubusia Fatalistę i jego Pana". Chcia­łoby się powtórzyć tę recenzję po premierze w "Ateneum", gdzie znany z zamiłowań do tłumaczenia prozy na język teatru Andrzej Pawłowski gra Diderota. Gra, a raczej z tej kapryśnej, frywolnej, pełnej humoru i zadumy powiastki filozoficznej kroi spektakl. Nie on pierwszy (pamiętamy niedościgłą inscenizacje Zatorskiego w "Dramatycz­nym") i nie ostatni. Pokusa jest ogromna. "Kubuś" jest przecież utworem niezwy­kłym, świadectwem oświeco­nego rozumu i wielką frajda intelektualną. Błyskotliwy chaos, u pozowany na pastisz czy wręcz parodię szacow­nych stylów literackich po­zwala igrać formą do woli. Py­szny koktajl anegdot, czyli historia "swoich amorów" Kubusia czyni rzecz efektow­nie ponadczasową: kogóż nie bawi rubaszny erotyzm? No i nareszcie gotowy dialog, jak­by dla sce

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Diderotykon

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Codzienne nr 110

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

13.05.1993

Realizacje repertuarowe