EN

16.02.2005 Wersja do druku

Stefan Kąkol: człowiek na wskroś klasyczny

- Był człowiekiem wrośniętym w teatr, na wskroś klasycznym, jeśli chodzi o etykę zawodową i rzemiosło - mówi Andrzej Fabisiak o zmarłym w niedzielę STEFANIE KĄKOLU, aktorze Teatru. im. Jaracza w Olsztynie.

Wczoraj [14 lutego] przed budynkiem Teatru im. Stefana Jaracza flagi opuszczono do połowy masztów. To znak żałoby po Stefanie Kąkolu, zmarłym w niedzielę 76-letnim aktorze, związanym z olsztyńskim teatrem przez 40 lat. - Był człowiekiem wrośniętym w teatr, na wskroś klasycznym, jeśli chodzi o etykę zawodową i rzemiosło - mówi Andrzej Fabisiak, wicedyrektor Teatru im. Stefana Jaracza. - Nawet kiedy był nieobecny, starał się być z nami w kontakcie, interesował się wszystkim, co się u nas działo. Ostatnio walczył ze słabością, aby wystąpić w "Ślubie" Gombrowicza. Stan zdrowia nie pozwolił mu pojechać na spektakl gościnny do Warszawy. Pracowaliśmy razem prawie 30 lat - dodaje Irena Telesz, aktorka. - To prawie połowa naszego życia. Stefan Kąkol kochał swoją pracę i mimo choroby nie rozstawał się ze sceną. - Uniknąłem w życiu rutyny, a trema stała się największym przyjacielem - mówił kilka miesięcy temu. - W każdej roli, tak ja

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 38/15.02.05

Autor:

Beata Waś

Data:

16.02.2005