EN

15.02.2005 Wersja do druku

Ja, Ja, Ja!

"A teraz Ja" w reż. Ewy Ignaczak w Teatrze Stajnia Pegaza w Sopocie. Pisze Tadeusz Skutnik w Dzienniku Bałtyckim.

Witold Gombrowicz okazał się ostatnio wybrańcem Teatru Stajnia Pegaza. Nie powinien narzekać, bo na liście wcześniej dopieszczanych przez teatr Ewy Ignaczak był np. Herman Hesse. A nawet nie może narzekać, bo nie żyje. Poważnie i hucznie obchodzona w świecie (u nas również) setna rocznica jego urodzin lepiej jednak żeby nie była łączona z monodramem Stajni "A teraz Ja". Najpierw dlatego, że nie kadzi Gombrowiczowi, następnie, że czerpie z niego tylko inspirację i tworzy własną formę, na koniec zaś, że wytwarza rzecz jakby Gombrowiczowi wbrew. Jak wiadomo, bardzo kochał on swoje Ja. I monodram "A teraz Ja" niejako przedstawia artystę samo-uwielbionego. Dopóki to jest artysta, pal go sześć. Niech się wdzięczy, niech się puszy, niech sobie nawet lekko z siebie dworuje. "Dostrajam się do was" - mówi na początku. "A teraz ja będę rządził! Ja sam" - wywrzaskuje pośrodku. Od "ja" zaczyna dalej niemal każde zdanie. "Ja odrzucam wszelki porządek,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ja, Ja, Ja!

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki + Wieczór Wybrzeża nr 37/14.02.

Autor:

Tadeusz Skutnik

Data:

15.02.2005

Realizacje repertuarowe