EN

5.03.2010 Wersja do druku

Słowacki? Znamy, to ten w kołnierzyku

- Nie zabrałem się za ten tekst z jakiejś misjonarskiej pasji, ale dlatego, że uznałem, że to fantastyczny, nowoczesny, błyskotliwy, inteligentny, dowcipny utwór teatralny. A ponieważ nieznany, tym chętniej nadstawiam ucha - mówi PIOTR CIEPLAK, reżyser "Fantazego" w Teatrze Miejskim w Gdyni.

Magdalena Hajdysz: Zestawienie Cieplak - Słowacki brzmi niezwykle intrygująco. Dlaczego postanowił pan zabrac się (zresztą juz po raz drugi - pierwsza było w grudniu zeszłego roku słuchowisko w Radiowej Dwójce) za "Fantazego"? Piotr Cieplak [na zdjęciu]: Wszyscy mówią: Słowacki, znamy, to ten w kołnierzyku. A gdyby tak nas przycisnąć, gdybyśmy mieli tak uczciwie, jak czekista czekiście odpowiedzieć, co tak naprawdę z tego Słowackiego znamy, co czytaliśmy sami dla siebie, widzieliśmy w teatrze, to by się okazało, że bida, kompletna biała plama. A "Fantazy", to już w ogóle nic. Gdy ze scenografem Andrzejem Witkowskim próbowaliśmy odtworzyć naszą wiedzę o tak zwanej recepcji tego utworu w teatrze polskim ostatnich lat, to potrafiliśmy wskazać na Tadeusza Bradeckiego w Starym Teatrze dwadzieścia lat temu i mniej więcej w tej samej okolicy na Mikołaja Grabowskiego. Pewnie były jeszcze jakieś inne realizacje, ale konkretnie nie wiemy. Nie ma te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słowacki? Znamy, to ten w kołnierzyku

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 54/05.03.

Autor:

Magdalena Hajdysz

Data:

05.03.2010

Realizacje repertuarowe