EN

8.03.2010 Wersja do druku

Hamlet po kalisku

"Ja, Hamlet" w reż. Marka Kality w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Robert Kordes w Życiu Kalisza.

Opinie o najnowszym spektaklu kaliskiej sceny są całkiem rozbieżne. W innym przypadku powiedziałbym, że to dobrze, bo twórczość artystyczna lubi kontrowersje. Tym razem jednak chodzi o arcydramat, jakim jest "Hamlet" i o przedsięwzięcie jubileuszowe, mające promować Teatr im. W. Bogusławskiego w roku 50. edycji Kaliskich Spotkań Teatralnych. Ten spektakl w założeniu miał więc być czymś prestiżowym, a w pewnym sensie także politycznym. Czy tak jest? Marek Kalita, reżyser i aktor o niemałym dorobku i wysokiej pozycji w teatralnej hierarchii naszego kraju, nie zdecydował się na bezwzględną wierność wobec Szekspirowskiego tekstu. W żadnym momencie tego nie obiecywał, więc trudno mu robić z tego zarzut. Tym bardziej, że nieco inny jest nawet tytuł spektaklu, którego premiery byliśmy świadkami w minioną sobotę: nie "Hamlet", lecz "Ja, Hamlet". Różnica to pozornie niewielka, ale jednak znacząca. Jak to skutkuje w materii przedstawienia? Ano, na p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hamlet po kalisku

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Kalisza nr 9/03-03-2010

Autor:

Robert Kordes

Data:

08.03.2010

Realizacje repertuarowe