EN

1.03.2010 Wersja do druku

Obszar kompromitacji

Dziwić może fakt, że tuż po skandalizującej premierze reżyser, który odżegnywał się od postawy Szczepkowskiej, pomimo braku subordynacji pozwolił jej grać kolejne spektakle, natomiast kilka dni później wyrzucił ją z pracy - pisze Anna Wolańska w Echu Katolickim.

Joannę Szczepkowską zobaczyłam po raz pierwszy chyba w 1981 r. w słynnym "Smoku" Eugeniusza Szwarca. W każdym razie - na pewno wtedy olśniła mnie i sztuka, i grająca rolę Elzy młodziutka aktorka. Cała Polska poznała Szczepkowską w czerwcu 1989 r., kiedy to z niemałą satysfakcją i radością ogłosiła w telewizji upadek komunizmu. Z tą "rolą" chyba zresztą najbardziej jest kojarzona. W szeroko rozumianych mediach zaistniała jeszcze jako osoba skonfliktowana z koleżanką po fachu Krystyną Jandą, zaś w ostatnich dniach została wątpliwą bohaterką artystycznego(?) skandalu. Na premierowym pokazie spektaklu w Teatrze Dramatycznym pokazała gołe pośladki. Można zachodzić w głowę, czemu tak zrobiła. Podobno w proteście przeciwko reżyserowi i jego metodom pracy. Artystka wyjaśnia, że było to tylko ucieleśnienie zasad wyznawanych przez uznanego w rodzimym świecie artystycznym reżysera Krystiana Lupę. Awangardysty i prowokatora głoszącego, że nie je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Obszar kompromitacji

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Katolickie nr 8/25.02

Autor:

Anna Wolańska

Data:

01.03.2010

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe