"Bagatela" konsekwentnie realizuje przyjętą linię programową najnowsza: premiera to znów rzecz lżejszego kalibru, znów o... no, powiedzmy, że o sercu i znów - jeśli chodzi o adresata - z przeznaczeniem dla tzw. szerokiej widowni. "Nieśmiały" nie jest dla kapryśnych bywalców teatralnych. To propozycja rozrywki dla tych wszystkich, którzy do teatru chodzą rzadko i którzy szukają w nim oderwania od rzeczywistości, a przy tym figlarnych, eleganckich dialogów, ładnych, uśmiechniętych buź młodych aktorek. Ponieważ pod tym względem "Nieśmiały" spełnia oczekiwania potencjalnego widza: członka wycieczki, klasy lub innej grupy zorganizowanej, sprawę można by było pozornie zamknąć stwierdzeniem: kolorowo i wesoło, a więc w porządku. Tymczasem jest przecież ten spektakl przykładem pójścia po najlżejszej linii oporu pod pretekstem: ludzie to lubią, ludzie to kupią. Bierzemy komedie, najlepiej starą, klasyczną (żeby nie zniechęcać tradycjonalnych
Tytuł oryginalny
"Nieśmiały na dworze"
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 23