EN

24.05.1981 Wersja do druku

Profile, wersje, granice pojemności

W polskim Elsynorze coś się dziać zaczyna. Opornie, z trudem, ale wyraźnie ruszamy z dna studni, w która polski Szekspir ostatnimi laty wpadł z kretesem. Próby przejścia tą czy inną inscenizacją ponad skandalicznie obniżoną poprzeczką zdarzają się jednak w pojedynkę i nie sumują w ogólniejszą interpretacyjną i inscenizacyjną tendencję, z której dopiero miałby szansę wykrystalizować się styl szekspirowski naszych lat, równowarty temu, jaki miały nieodległe okresy wcześniejsze, orężne precyzyjnymi formułami polskiego teatru szekspirowskiego, z najgłośniejszą koncepcją Wielkiego Mechanizmu choćby. I oto coś jawić się zaczyna na horyzoncie. Wygląda bowiem na to, że rodzi się naszemu teatrowi kolejny obłąkany Szekspirem - Marek Grzesiński, z którego szekspirowskim debiutem Troilusem i Kresydą w Teatrze Narodowym w 1978 walczyłem zawzięcie. Wielce interesujący zamysł interpretacyjny rozbijał się w tamtym przedsięwzięciu o artykula

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Profile, wersje, granice pojemności

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura nr 21

Autor:

Andrzej Żurowski

Data:

24.05.1981

Realizacje repertuarowe