EN

20.05.2001 Wersja do druku

Pełzająca perwersja

Widziałem różne twarze i wcielenia programowe dyrektora Jerzego Fedorowicza, jednak jego najnowszy zwrot ku młodym twórcom i młodym widzom godzien jest dłuższego namysłu. W teatrze Fedorowicza pracują niemal wyłącznie reżyserzy bez dyplomu. Myślę o 30-latkach - Łukaszu Czuju i Tomaszu Wysockim. Każdy z nich wprowadził do repertuaru Ludowego po dwa spektakle: Czuj - "Symfoniczną wazelinę" i "Opowieści jedenastu katów", Wysocki - "Krawca" i "Kafkę". Ich przedstawienia mają prawie tyle samo zwolenników co przeciwników, a między tymi obozami widnieje powiększająca się coraz bardziej rysa pokoleniowa. Na premierze "Katów" połowa publiczności klaskała na stojąco, połowa, zgrzytając zębami, odbierała w pośpiechu płaszcze z szatni. Po pierwszym spektaklu "Kafki" mówiono: sukces, po trzecim: żenada. Jedni zarzucają reżyserom z Ludowego grepsiarstwo, chaos i podstawowe błędy reżyserskie. Inni cenią absurdalny humor, nonszalancję wobec teatralny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pełzająca perwersja

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 20

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

20.05.2001

Realizacje repertuarowe