EN

17.09.1978 Wersja do druku

Sezon dobrej nadziei

Nieczęsto zdarza się, że o wartości sezonu decyduje właśnie on sam, a nie tylko jedna czy dwie premiery. A właśnie z takim dość wyjątkowym przypadkiem mieliśmy do czynienia w teatrach dramatycznych Poznania. Brzmi to nawet dość paradoksalnie, bowiem bywały przecież lata bardziej urodzajne w festiwalowe prezentacje i nagrody. Tym razem zaszczytu tego dostąpił tylko "Wścłeklica" Witkacego w Teatrze Polskim - przedstawienie bynajmniej nie reprezentatywne dla minionego sezonu pomimo dwóch nagród, które na Kaliskich Spotkaniach otrzymali Józef Gruda - reżyser i Aleksander Błaszyk - wykonawca roli tytułowej.

Czy z mechanicznego zestawienia pozycji premierowych cokolwiek może wynikać?Ano tak, ot choćby ilościowy wzrost premier (aż 13), różnicujący sceniczną podaż. Równocześnie - jak łatwo stwierdzić - zrezygnowano z pozycji obliczonych na łatwy sukces kasowy. W minionym sezonie zabrakło klasyki, wypartej przez repertuar współczesny lub za taki w powszechnej świadomości uchodzący. Autorami aż sześciu pozycji są więc pisarze aktuallnie tworzący: w Teatrze Polskim - Załygin, Arbuzow i [tekst nieczytelny], a w Nowym - Mrożek, Bulatović i Okudżawa. A dwóch innych ciągle trudno wtłoczyć do szuflady z napisem: "klasyka". Mam tu na myśli Witkacego w T. Polskim i Majakowskiego - w T. Nowym. Autorem najbardziej odległym w czasie okazał się Dostojewski. Ucieczka od klasyki może być dziełem przypadku, jednakże wskaizuje ona na pewne przesunięcie zainteresowainia z problemów uniwersalnych, a więc ogólnoludzkich i ponadczasowych (w rzeczywistości nieraz ab

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sezon dobrej nadziei

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Zachodnia

Autor:

Błażej Kusztelski

Data:

17.09.1978

Realizacje repertuarowe