EN

9.11.2000 Wersja do druku

Człowiek, czyli hamburger

Kiedy czyta się "Miłość na Ma­dagaskarze" austriackiego dramatopisarza Petera Turriniego, nie wia­domo: śmiać się czy płakać... Z tym tekstem jest tak jak z późny­mi dramatami Szekspira. Utrzymu­jąc wszelkie proporcje - są to kome­die z gorzkimi elementami albo tra­gedie z wątkami komediowymi. To drugi tekst Turriniego, który Pan inscenizuje. Wcześniej był "Nareszcie koniec" z Janem Pesz­kiem. O Turrinim pisze się, że przedstawia świat, w którym na­stąpił kryzys wartości, że społeczeństwo jest społeczeństwem medialnym, a media są zakłama­ne. Rozumiem, że Pan się z tym zgadza. Myślę, że są dwa powody, dla których inscenizuję teksty Turrinie­go. Po pierwsze jest autorem, który próbuje uchwycić teraźniejszość. Po drugie bardzo interesujący jest jego bohater - bez właściwości, produkt masowego społeczeństwa, człowiek wielokrotny. Posiadający niewiele cech indywidualnych, składający się z przekonań, które wtłoczyła w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Człowiek, czyli hamburger

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy Nr 262

Autor:

rozmawiała Katarzyna Wereszczyńska

Data:

09.11.2000

Realizacje repertuarowe