"Nadobnisie i koczkodany" pod opieką artystyczną Adama Nawojczyka w PWST w Krakowie. Pisze Katarzyna Fortuna w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Młodość, uroda, energia i dobra zabawa to główne atuty "Nadobniś i koczkodanów" w inscenizacji Adama Nawojczyka-spektaklu, który można obejrzeć na scenie krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Młodzi adepci sztuki aktorskiej i sam reżyser doskonale bawią się materią sztuki Witkacego. Co prawda gubi się po drodze przesłanie tekstu, ale niewątpliwie widz ma sporo radości. - Problemów w znaczeniu istotnym, dawniejszym, nie ma już - tę kwestię na początku spektaklu wypowiada Pandeniusz Klawistański (Miron Jagniewski i Andrzej Plata), próbujący zawładnąć umysłem i ciałem młodego Tarkwiniusza Zaloty-Pępkowicza (Rafał Szumera), obiecując mu duchowe wtajemniczenie. Chłopca chce zawłaszczyć również demoniczna Zofia z Abencerage'ów Kremlińska (Aleksandra Cizancourt, Paulina Puślednik). Dopomóc ma jej w tym zielona pigułka, która sprawia, że dążenia duchowe przeradzają się w erotyczną orgię. Relacja mistrz-uczeń, władca-podda