EN

9.03.1998 Wersja do druku

Przemyślnie naiwne siostry

Przywykło się mówić: "atmosfera jak u Czechowa". I od razu wiado­mo, o co chodzi. Czy na pewno? Najnowsza, owacyjnie przyjęta pre­miera "Trzech sióstr" w reżyserii Agnieszki {#os#350}Glińskiej{/#} każe nam zweryfiko­wać potoczne wyobrażenia o twórczo­ści Czechowa. Wyobrażenia utwierdzo­ne dziesiątkami wystawień jego drama­tów w polskich teatrach, gdzie każda z postaci z podziwu godną determinacją już od pierwszej sceny obnosi twarz na­znaczoną piętnem ogólnej niemożności poprawy losu - własnego i czyjegokolwiek. Młoda inscenizatorka wystawiła "Trzy siostry" w sposób, rzekłbym, prze­myślnie naiwny. I odniosła zasłużony sukces. Myślę, że Czechow, który był człowiekiem o wielkim poczuciu humo­ru i ubolewał nad "cierpiętniczym" spo­sobem odczytywania swoich utworów na scenie, byłby oczarowany stoicko po­godnym spojrzeniem Glińskiej na jego "Trzy siostry". Inscenizacja w Teatrze Po­wszechnym w niczym nie sprzeniewie­rza się teksto

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Przemyślnie naiwne siostry

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita Nr 57

Autor:

Janusz R.Kowalczyk

Data:

09.03.1998

Realizacje repertuarowe