EN

4.03.1998 Wersja do druku

Antoni Czechow niczym Mike Leigh

Podeszłam do "Trzech sióstr" bar­dzo osobiście. Starałam się nie myśleć o poprzednich insceniza­cjach. Skupiłam się na bohaterach sztu­ki, próbowałam wnikliwie ich obser­wować i właśnie przez nich dowiedzieć się czegoś więcej o świecie, w którym żyją. Sztuki Czechowa są ponadczasowe, obchodziły i będą nas obchodzić. Ten pisarz ma niezwykłą siłę mówienia o prostych ludziach, o prostych spra­wach, o prostych emocjach, jego sztu­ki stają się spotkaniami z grupą zwy­czajnych ludzi. To nie są anegdoty ze wstępem, rozwinięciem i zakończe­niem. Czechow nie ma zamiaru wyra­żać sądów, oceniać. Raczej stawia zna­ki zapytania: Jak żyć? Co z tym życiem zrobić? Próbujemy, mozolimy się, mę­czymy i co z tego - oto najbanalniejsza, ale najgłębsza prawda o nas. Jesteśmy blisko siebie, ale nie możemy się dogadać. Jesteśmy skazani na jakiś los, ale nie umiemy się z tym pogodzić. Czechowa czytam przez współczes­ne kino brytyjski

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Antoni Czechow niczym Mike Leigh

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Stołeczna Nr 53

Autor:

not.DOW

Data:

04.03.1998

Realizacje repertuarowe