EN

2.05.1998 Wersja do druku

Czechow czy mystic pizza? (fragm.)

Pułkownik Wierszynin jest zmęczony. Przychodzi do sióstr Prozorowych i ciska się ciężko na fotel nie czekając na zaproszenie. Filozofuje ze swadą na siedząco, otoczony wianuszkiem (stojących oczywiście) gospodyń. Z kąta od­powiada mu na jakieś pytanie kapitan Solony też, rzecz jasna, nie wstając, przez ramię, niedbale. Oficerowie zebrani na imieninach córki nieżyjącego dowódcy zachowują się jak maturzyści na prywatce. Czyli zgodnie z jedyną prawdą, jaką teatr chce znać: dzisiejszą. Realizatorzy "Trzech sióstr" w warszaw­skim Powszechnym nie tylko w najmniejszym stopniu nie czują obyczajowego kolorytu epoki w jakiej toczy się akcja sztuki (nic w tym dziwnego, taki ahistoryzm jest dziś nagminny). Gorzej, że nie rozumieją elementarnej konstrukcji przedstawianego universum. Świat portretowanego przez Czechowa garnizonowego miasta na rosyjskiej prowincji jest bowiem nade wszystko światem drobiazgowo uporządkowanym i do obrzydzenia przewidywalnym. Her

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czechow czy mystic pizza? (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka Nr 18

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

02.05.1998

Realizacje repertuarowe