"Survival" w reż. Barbary Sass w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Joanna Rybus w Gazecie Wyborczej - Łódź.
"Survival" to dowód, że nawet najlepsza obsada spektaklu nie zatuszuje braków w reżyserii i w tekście. Zapowiadana w programie bezwzględność i współzawodnictwo nie wybrzmiały na tyle wyraźnie, by publiczność po przedstawieniu miała o czym dyskutować (...) Scenografia w "Survivalu" niczym nie zaskakuje. Na scenie zawieszony jest monitor, na którym pokazywane są słupki oglądalności stacji telewizyjnych. Wokół rozstawione lampy z filtrami, na półkach prężą się nagrody dla szefa telewizji, a na wieszakach wdzięczą się krwawoczerwone kostiumy. Poza tym przypadkowo ustawione skrzynie na sprzęt i kamery. Nie trzeba co wieczór oglądać telewizji, by zorientować się, że oto przed nami studio nagrań. Przewidywalne są także kostiumy i charakteryzacja. Landrynkowe sukienki, starannie wymodelowane włosy, wysokie obcasy, wyraziste kolory pomadek i ogromna chęć bycia szczerym w tym jakże skomplikowanym i bezwzględnym świecie telewizji. A wszystko