"Złota kaczka" w reż. Jana Szurmieja w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze JGZ [Jolanta Gajda-Zadworna] w Życiu Warszawy.
Na kanwie jednej z najbardziej znanych warszawskich legend powstał barwny spektakl. "Tu cuda na co dzień się zdarzają.../ W Warszawie./ Na Solcu,/ Bugaju/ i na Pawiej..." - śpiewają mieszkańcy stolicy wyjęci niczym z płótna najsłynniejszego warszawskiego malarza Canaletta. Piosenka w rytmie, który do dziś wycinają praskie kapele, towarzyszy widzom przez całą opowieść o "Złotej kaczce". Różnorodne piosenki czerpiące z warszawskiego folkloru i muzyki rozrywkowej nie pozostawiają widza obojętnym. Zwłaszcza że towarzyszą im ciekawe taneczne układy. Zła królewna zaklęta w kaczkę jest odpowiednio demoniczna; przybywający z dalekiego świata wędrowiec wciąga w jazzujące rytmy, a zakochana para ujmuje liryzmem. Czytelne teksty (co nie tak często zdarza się w muzycznych spektaklach) autorstwa Andrzeja Ozgi i Marka Bartkowicza wnoszą rozgrzewające publiczność elementy humoru rodem z Wiecha. Reżyserowi (a zarazem inscenizatorowi i choreografowi) Jano