EN

9.12.1991 Wersja do druku

Każdemu wolno kochać

Teatr Wybrzeże, Czarna Sala: Każdemu wolno kochać, reż. Dorota Kolak, prem. 20 listopada

Niby wszystko jest jak trzeba. Piosenki z lat dwudziestych, konferansjer, kostium i makijaż retro, pianino, skrzypce, barowy kontuar po obu stronach sceny. A jednak wieczór jest nieudany. Scenka tonie w brudnej czerwieni, materia w tym samym kolorze przykrywa pianino wciśnięte gdzieś w kąt. Konferansjer zaspanym głosem wywołuje piosenki sprzed lat, dorzucając prasowe cytaty. Aktorzy, którzy akurat nie śpiewają, tkwią nieruchomo na barowych stołkach w oczekiwaniu na swoje wyjście lub - nie wiadomo po co - wychodzą. Spektakl dłuży się niemiłosiernie, piosenki zamiast błyszczeć, matowieją. Przedstawieniu brakuje określonej konwencji, dopracowanych zadań aktorskich (koniecznych przecież przy wątłych głosach), dobrego oświetlenia i życia. Sytuacji nie ratuje dyrekcyjny popis w numerze Całuję twoją dłoń (Stanisław Michalski). Pomagają jej jedynie dobrze ustawione i zaśpiewane zbiorówki, wokalne umiejętności Mirosława Kraczyka i Zbigniewa Olszewskieg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Goniec Teatralny nr 37

Autor:

Monika Brand

Data:

09.12.1991

Realizacje repertuarowe