TEATR DRAMATYCZNY w Warszawie wystawił ostatnio "Hamleta" Williama Shakespeare'a. Celebrując nawet ten dramat, każdy reżyser pozostawia piętno własne i własnych czasów. Andrzej {#os#1332}Domalik{/#} posłużył się przekładem Stanisława Barańczaka, a więc od początku myślał o uwspółcześnieniu "Hamleta'' w swojej reżyserii. Unikał wiec patosu, mocno skrócił czas trwania spektaklu, nie sprecyzował epoki, w której dzieje się akcja. Uwspółcześnione przedstawienie nie ma udziwnień czy nie zamierzonej groteski. Reżyser wykłada swoje artystyczne racje spokojnie i klarownie. Przedstawienie posiada jednak delikatną aurę patosu, którą stwarza rozległy, uroczysty cień, zalegający scenę oraz brak (z wyjątkiem tronu) jakichkolwiek sprzętów. Wszystko to pogłębia nastrój, ale długotrwałe śledzenie akcji toczącej się w półmroku działa usypiająco. Słabo ożywiło spektakl wprowadzenie aktorów na balkony i miedzy rzędy parte
Tytuł oryginalny
Hamlet poza czasem
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne