Wszystkiemu winni są aktorzy. Najpierw jeden z nich udawał Ducha Ojca Hamleta, zasiewając niepokój w dobrodusznym i nie skalanym dotąd wątpliwościami umyśle księcia Danii. Potem Aktorzy odegrali psychodramę na dworze króla, powodując niemało zamieszania w głowach rządzących. Wreszcie zwycięsko wkroczyli z Fortynbrasem. Jako jego dwór. Jako faktyczni kreatorzy nowej władzy, a przynajmniej jako jej najmocniejsza, obok wysportowanych komandosów, podpora. O tym, w największym skrócie, jest najnowszy "Hamlet" w reżyserii Andrzeja {#os#1332}Domalika{/#}. Reszta jest... dodatkiem. Lepszym lub gorszym. Ale tak to niestety wygląda. Próba racjonalnego rozwiązania kryminalnej zagadki Szekspirowskiego dramatu, nienowa - bo podobnie myślał kiedyś Janusz Głowacki pisząc swoją sztukę "Fortynbras się upił" - doprowadziła w rezultacie do tego, że utwór stracił sens. Co, trzeba przyznać, jest pewną sztuką interpretacyjną w wypadku Szekspira, Pozos
Tytuł oryginalny
Spisek aktorów
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Nr 6