EN

15.02.1896 Wersja do druku

Artysta doceniony

15 lutego 1896 - Krzesła i loże były jeszcze puste; tylko galeria i paradyz szczelnie już zabite, gwarne, wesołe i rozbawione. Gdy wszedłem, przywitano mnie głośnym śmiechem i grzmotem oklasków. Nie mogłem wątpić, że to mnie, bo nikogo więcej nie było na sali. Ale za co?.... Słyszałem ja wprawdzie, że publiczność bije niekiedy oklaski autorom w czasie przedstawienia ich sztuk, ale żeby jeszcze przed przedstawieniem, o tym nie słyszałem, tym bardziej, że mizerna osoba moja wtedy znaną była zaledwie kilku redaktorom w Warszawie, w których pismach drukowałem pierwsze moje prace. Dopiero woźny teatralny, odbierający bilety, objaśnił mnie, że ta niespodziewana owacja stosowała się do mego futra. Zwyczajem bowiem, praktykowanym w naszym krakowskim teatrze, wpakowałem się na salę jak Eskimos, w futrze, kaloszach i baraniej czapce na głowie, co publiczność galeryjną i paradyzową, nieprzyzwyczajoną do tego rodzaju widowisk, wprawiło w tak szaloną w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kalendarz Teatralny 1991

Data:

15.02.1896