EN

1.07.1987 Wersja do druku

Eleni na Marszałkowskiej

"Rolę Ksantypy Morstin napisał w dobrej chwili. Owiało ją coś z tego tchnienia, jakie u rasowych dramaturgów daje postaciom samodzielne i krzepkie życie. Morstin, pisarz kulturalny i wrażliwy, mało ma uzdolnień tego rodzaju. Jego piękne dialogi nie drżą od różnorodnych pasji ludzkich i nie budzą wizji świata, który sobie wystarcza. Między Morstinem a jego postaciami stoi pracowity namysł literacki jak szyba lodowa." Tak pisał Bohdan Korzeniewski z okazji prapremiery "Obrony Ksantypy" w reżyserii Wiercińskiego. Do wskazanych przezeń pułapek tej komedii minione półwiecze dodało jedną jeszcze, chyba najgroźniejszą. Powszechna nieznajomość kultury antycznej u współczesnej publiczności osłabiła atrakcyjność i nawet zrozumiałość pewnych motywów tekstu. Taka, na przykład, dyskusja między Tyreuszem a Wieśniakiem o "pstrokatych kolorach" na dzbanach mogła u przedwojennego widza, oswojonego w gimnazjum z antykiem, z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Eleni na Marszałkowskiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 7

Autor:

Barbara Osterloff

Data:

01.07.1987

Realizacje repertuarowe