EN

28.01.1973 Wersja do druku

Żeby w głowie pstryknęło

Są takie sztuki teatralne i filmy, na których człowiek nieźle się bawi, czeka co będzie dalej, potem wychodzi na ulicę i nie pamięta ani krztyny, po prostu nie ma czym sobie głowy zawracać. Są też sztuki i filmy, które "dają do myślenia". Na przykład "Kotka na rozpalonym blaszanym dachu" Tennessee Wiliamsa. Myśli się, myśli - i do żadnych wniosków dojść nie sposób. O co właściwie Autorowi tej świetnej sztuki, chodziło? Której z osób powinienem przyznać rację - A którą sympatyzować? Chyba z żadną! Nikt nie ma racji. Według Hebbla tragedia zaczyna się tam, gdzie wszyscy. Takich dzieł sztuki, przepełnionych zrozumieniem wszystkiego i wszystkich, a więc i wybaczających wszystko każdemu, mamy niemało, często są rzeczywiście tragiczne. "Kotka" nie jest tragiczna, ani antytragiczna. Jest prowokująca, ale nie wiadomo do czego. Stary milioner krzyczy rozpaczliwie, że wszyscy wokół kłamią. Kłamcy!! - wrzeszczy w stronę kulis, a widownia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żeby w głowie pstryknęło

Źródło:

Materiał nadesłany

Odgłosy

Autor:

Ćwiek

Data:

28.01.1973

Realizacje repertuarowe