EN

1.01.1991 Wersja do druku

Gra w podwójność

Oglądanie lalek teatralnych przynosi mi specjalny, trudny zresztą do precyzyjnego sformułowania rodzaj przyjemności, którego próżno szu­kałem w widowiskach scen dramatycznych. Z dniami i latami coraz trud­niej mi się wzruszyć na widok "krwawego bebecha", który usiłują wy­rwać ze swego wnętrza, bez żadnej francuskiej lekkości, artyści drama­tyczni. O tak zwanej ironii czy głębszym znaczeniu nie ma nawet co marzyć. Chyba, że miało się szczęście widzieć Tadeusza Łomnickiego grającego Krappa. Było to dla mnie przeżycie przypominające dobre lata siedemdziesiąte, gdy unosiłem się z zachwytu po obejrzeniu "Czyść­ca w Ingolstadt" Petera Steina, czy też jedynego, jakie nam dane było widzieć w Warszawie, widowiska Roberta Wilsona. Uczestniczenie w przedstawieniu Wilsona było zresztą jednym z najistotniejszych przeżyć mego życia. Dziś wiem, dlaczego tak było. Robert Wilson wraz ze swym partnerem Robertem Knowlesem fantastycznie współgrali ze s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gra w podwójność

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 1

Autor:

Zbigniew Mich

Data:

01.01.1991