W przerwie aktorzy opowiadają o wypadku, który się zdarzył kilka dni temu. Ludzie teatru są niezwykle przesądni. Nie lubią, gdy w przedstawieniu trzeba użyć trumny jako rekwizytu. To przynosi nieszczęście! W "Oliverze" jedna ze scen ma miejsce w zakładzie pogrzebowym. Oczywiście wniesiono na scenę trumny - rekwizyty. Tego samego dnia, na wieczornym spektaklu "Les Miserables" jeden z solistów, grających rolę rewolucjonisty, spadł z barykady - złamała się barierka. Na szczęście nic się nie stało. Drugiego dnia, z tej samej wysokiej barykady spadł jego kolega. Ten upadek wyglądał groźniej. I jak tu nie wierzyć w przesądy? Dlatego nikt nie gwiżdże za kulisami, ani nie wchodzi na scenę we własnym, nie "kostiumowym'' kapeluszu. To również przynosi pecha. Limit nieszczęść z uwagi na trumny w "Oliverze" został już wyczerpany z nawiązką. Można już spokojnie grać! LIONEL Bart, kompozytor i autor librett wielu musicali urodził się
Tytuł oryginalny
Nie gwizdać w teatrze!
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża Nr 64