EN

24.05.1983 Wersja do druku

Madame Sans-Gene na gdyńskiej scenie

25-lecie Teatru Muzycznego w Gdyni dzieli się na etapy tak różne, jak różne były indywi­dualności dyrektorów i kierow­ników artystycznych. Pierwszy, dotychczas najdłuższy okres, bo trwający od 1958 do 1978 roku należał niepodzielnie do Danu­ty Baduszkowej, fanatycznego miłośnika sceny, dyrektora, re­żysera, inspiratora - artystki, która była duszą swego teatru. Mówiła jeszcze na ulicy Bema: "Mój teatr widzę mały" - ale ambicje miała wielkie. Zaczęła od operetki, ale miała świado­mość, że współczesny teatr rozrywki nie może się do niej ograniczać. Szukała nowego reper­tuaru: musicalowego, komedio­wego, zamawiała u polskich twórców, była motorem powsta­wania nowych dzieł. Drugą jej zasługą było zało­żenie Studia Wokalno-Aktorskiego przy Teatrze Muzycznym, ono bowiem zapewniło dopływ mło­dej krwi, tylko dzięki niemu możliwe było dotychczas prowadzenie teatru stawiającego nie tylko na śpiew, ale także na ak­torstwo, n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Madame Sans-Gene na gdyńskiej scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża Nr 121

Autor:

Wanda Obniska

Data:

24.05.1983

Realizacje repertuarowe