EN

18.11.2009 Wersja do druku

Kultura nie tylko dla bogatych

Jeśli biedni zostaną pozbawieni dostępu do kultury, staną się jeszcze tańszą i bardziej mobilną siłą roboczą, a bogaci będą mieli spokój w teatrze. I to na tym zależy ekonomistom nieuznającym nic oprócz wolnego rynku - Michał Zadara [na zdjęciu] polemizuje w Gazecie Wyborczej z prof. Leszkiem Balcerowiczem.

W wywiadzie udzielonym Romanowi Pawłowskiemu ("Uwolnić kulturę", "GW" z 6 listopada) prof. Leszek Balcerowicz stawia dwie tezy: a) państwo nie musi finansować kultury wysokiej, by ta istniała, i b) z kultury korzystają głównie bogaci. Tymczasem powszechny i demokratyczny system umożliwiający wszystkim obywatelom korzystanie z kultury może być tylko dziełem państwa - które ma ku temu możliwości oraz obowiązek "stworzenia warunków upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury" (art. 6 Konstytucji RP). Państwowy system finansowania kultury jest potrzebny nie bogatym, tylko właśnie biedniejszym obywatelom, którzy bez dotacji do cen biletów zostają wykluczeni z kultury, a co za tym idzie - z życia wspólnoty. Prof. Balcerowicz zarzuca obecnemu systemowi, że państwo dopłaca do dóbr, za które rzekomo nikt nie chce płacić. Ten argument brzmi racjonalnie - bo niby po co państwo ma płacić za coś, czego nikt nie kupiłby za pełną cenę? Jednak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zadara: Kultura nie może odejść!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 272 online/20.11

Autor:

Michał Zadara

Data:

18.11.2009

Wątki tematyczne