"U NAS całe życie stoi na kłamstwie", mówi w pewnym miejscu tej sztuki młodziutka, ale odpowiednio cyniczna Warwara (Renata Kossobudzka). A. rzeczywiście. Choćby to poddaństwo kobiet. Mężatki zamknięte na klucz. Poddane rozmaitym upokorzeniom. Z biciem włącznie. Czy to z nadmiaru poczucia siły u mężczyzn? Gdzie tam? Wręcz przeciwnie. To kompensata ich słabości, ich uzależnienia, ich bezsilności. Muszą to przecież jakoś wyładować. Henryk Ford Wielki napisał kiedyś taką sentencję: "zachował się jak prawdziwy mężczyzna, za niepowodzenie w biurze zrobił piekło w domu". Być może spostrzeżenie trywialne. Ale jakie trafne. Całe życie na kłamstwie... Choćby i ta "mateńka". Patrzysz na kreację Zofii Małynicz i myślisz sobie: cóż za matriarchalny despotyzm, co za siła, cóż za stalowa wola. No tak, jeśli sądzić po zewnętrznych objawach i pozorach. Zupełnie inaczej, gdy dobierzemy się głębiej. Zanim stała się despotyczną wdową przeż
Tytuł oryginalny
Poddaństwo kobiet i coś jeszcze
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 44