EN

4.11.1983 Wersja do druku

Co krzepi, co gnębi?

Upiększyła nam telewizja dwa niedawne wieczory dziełem wielkim i w znakomitym artystycznie podaniu. Legendą owiane "Dziady" - reżyserowane przez talent nieprzeciętny, a tak tragicznie przed­wczesną śmiercią zgaszony, Konrada {#os#6236}Swinarskiego{/#} - poddane tym sa­mym zostały ocenie szerszej widowni. Nie przesadził ani słowem anonsujący ten spektakl Jan Paweł Gawlik. Wydarzeń takiej i podobnej im miary ostatnimi czasy na szklanym ekranie mało, więc niemal trochę odwykliśmy, zaś miła niespodzianka wyolbrzymiła poczucie satysfakcji. Trudno, oczywiście, wiedzieć jak da­leko i głęboko spektakl ów sięgnął. Zapewne nie miał widowni - olbrzy­miej; był na to zbyt trudny i znaczne stawiał odbiorcy wymagania - natury intelektualnej i emocjonalnej. Telewizja zresztą trochę słabo do podobnych "treningów" przysposabia. Znaczny w niej prymat, chyba ponad nieuchronną potrzebę, miewają treści błahe i płaskie - a przynajmniej nadmiernie uproszczone.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co krzepi, co gnębi?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska Nr 260

Autor:

Mieczysław Pieczyński

Data:

04.11.1983

Realizacje repertuarowe