Czyżby "Policja" - debiut dramaturgiczny Sławomira Mrożka - zestarzała się przez minione 23 lata? To pytanie nasunie się dziś każdemu, kto zetknie się ze wznowieniem tej sztuki w stołecznym Teatrze Ateneum. Dlaczego mniej bawi ona teraz niż przed laty, mniej daje do myślenia, a przede wszystkim - niewiele ma wspólnego z obecną rzeczywistością, chociaż ożyła przecież na scenie w podobnych jej narodzinom okolicznościach społecznych, na fali kolejnej odnowy? To prawda, Mrożek ostro przestrzegał przyszłych realizatorów, że "sztuka ta nie zawiera niczego poza tym, co zawiera, tzn. nie jest żadną aluzją do niczego, nie jest też żadną metaforą i nie trzeba jej odczytywać". Faktem jest także, że Jan {#os#7130}Świderski{/#} - reżyser prapremierowego przedstawienia "Policji" w Teatrze Dramatycznym (1958) wznowionego teraz na scenie "Ateneum", podszedł - swoim zwyczajem - z największym pietyzmem do autorskich zaleceń zamieszczonych w uw
Tytuł oryginalny
"Policja" po latach
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy