EN

23.09.1981 Wersja do druku

Smutna komedia

PO 23 latach od prapremiery w warszawskim Teatrze Dramatycznym Jan {#os#7130}Świderski{/#} wrócił do "Policji" Mrożka. Chociaż... może to wróciła "Policja", ten tekst debiutanckiej sztuki Mrożka, od której zaczęła się długotrwała dysputa autora z rzeczywistością poprzez teatr... Wróciła w czasach, gdy absurdy życia przyćmiewają perfekcjonistyczne konstrukcje sztuk opar­tych na logice absurdu; w chwili, kiedy paradoks materializuje się na­prawdę i nieśmiesznie. Tak. To "Po­licja" wróciła, bo musiała nadejść ja­ko swoista pointa czasów, w których sytuacje "postawione na głowie", biorą się nie z literatury a są na co dzień. Jak więc brzmi dziś ta komedia, rządząca się nieposkromioną logiką w rozwijaniu sytuacji niemożliwej? Gorzko. I nie temat wywołuje tę refleksję, właśnie świadomość, że świat sceniczny i realny podlegać mogą tym samym prawidłom. Nie znaczy to, że śmiech nie brzmi na widowni. Ale znowu jakby zdu­szony,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Smutna komedia

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny Nr 185

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

23.09.1981

Realizacje repertuarowe