EN

24.10.1958 Wersja do druku

"Policja" czyli skecz w teatrze

...Naczelnik policji pyta Prowokatorową: - A w jaki spo­sób poznała się pani ze swoim mężem, Prowokatorem? - Ot, zwyczajnie, odpowiada Prowokatorowa: Ja doniosłam na niego, on doniósł na mnie i po wszystkim... Zacytowany powyżej, świetny zresztą dowcip, pochodzi ze sztuki Sławomira Mrożka "POLICJA", wystawionej uprzed­nio w Warszawie, a obecnie w Łodzi, w Teatrze "7.15". "Policja" narobiła już wiele hałasu. Czy napisana została dla "czystej zabawy", czy też kryje się za nią jakiś podtekst - pytano. Bo oto znajdujemy się w szczęśliwym państwie, absolutnie praworządnych i lojalnych obywateli, rządzonych przez "infanta i jego wuja regenta". Komu taka sytuacja grozi bezrobociem? - Oczywiście policji. I wobec tego, przestraszona widmem pustych więzień, policja "ugania się" za kimkolwiek, kogo można by zaaresztować. Bo bez aresz­towanego policja traci swój sens. Raz założona absurdalna sytuacja prowadzi do dalszych, logicznie i konsekwentnie wypro

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Policja" czyli skecz w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Robotniczy Nr 253

Autor:

Alina Grabowska

Data:

24.10.1958

Realizacje repertuarowe