EN

26.10.1958 Wersja do druku

Policja ma pełne ręce roboty

Przeglądając - szczupłą jak dotąd twórczość popularnego już Sławomira Mrożka - nie trudno zauważyć, że istotną, kto wie czy nie zasadniczą cechą stylu autora "Słonia" jest persyflaż. Persyflaż nie­miłosierny, integralny, drwi­na przekazana bez mrugnię­cia powieką, bez najmniej­szej nawet próby dołączenia jakiegoś rozładowującego akompaniamentu. Czytelnik najlepiej redago­wanego w Polsce tygodnika literackiego (mam na myśli - oczywiście - krakowskie "Życie Literackie") nie odmó­wi sobie nigdy lektury "Po­stępowca". Ten mikrotygodnik, redagowany wytrwale przez jednego, tylko jednego człowieka ("wszystko Sławo­mir Mrożek") poinformuje czytelnika o akcji zbierania butelek po wódce, które ma­ją zmaterializować ideę "szklanych, domów" St. Żeromskiego. Czytelnik "Po­stępowca" dowie się, że ku­kułka jest wielce pożytecz­nym ptakiem dla uczonych ekonomistów, którzy na podstawie ilości kuknięć mogą rozwiązywać ważkie zagad­

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Policja ma pełne ręce roboty

Źródło:

Materiał nadesłany

Odgłosy Nr 35

Autor:

Włodzimierz Krysiński

Data:

26.10.1958

Realizacje repertuarowe