NIE MA chyba roli na przestrzeni setek lat, którą aktorzy tak gorąco pragnęliby zagrać jak rola Hamleta. I nic w tym dziwnego. Rola ta mieści w sobie i zamyka ogromną ilość półtonów, odcieni, niedopowiedzeń, nie stwarza szablonowego gorsetu, daje swobodę ujęć i koncepcji, znajdujących pokrycie w bogatym tekście. Oczywiście w miarę mijania epok mija również skoncentrowanie głównej i niemal jedynej uwagi na bohaterze, rodzi się sprawa koncepcji reżyserskiej i inscenizacyjnej. W rezultacie "Hamlet" dzisiaj, to coś w rodzaju papieru lakmusowego i dla czołowych aktorów i dla przodujących reżyserów. Czy Gustaw {#os#27}Holoubek{/#} powinien był zagrać Hamleta? Chyba tak. Artysta rozporządza bardzo celnym i mocnym arsenałem środków wyrazu, jest człowiekiem, który na scenie nie tylko mówi i działa, ale i myśli, nadaje słowom wagę intelektualną. Z punktu więc widzenia rezonersko-retorycznego, ze stanowiska ciągłych konflik
Tytuł oryginalny
Hamlet Holoubka
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Demokratyczny