EN

23.04.1987 Wersja do druku

Upiory na zamku w M ysłoczy

GOMBROWICZ należy do "rodziny" polskich autorów szyderców i prześmiewców, sytuując się tuż za Witkacym, a obok Mrożka i Różewicza. Nic to dla niego "narodowe świętości szargać", nic to drwić z konwenansu, formy, miny i pozy. W tym kontekście Jako zaskakujący fakt jawi się jego powieść "Opętani" - drukowana w "Kurierze Czerwonym" (pod pseudonimem), tu przed wybuchem wojny. Powieść została zapomniana przez krytykę (wydaje się, te z rozmysłem), bowiem oceniono ją w kategorii wstydliwych utworów brukowych, a takich przecież Gombrowiczowi (czytaj wieszczowi) pisać nie wypada... Trochę inaczej ocenia "Opętanych" Maria Janion, mówiąc "o wzbogaceniu literatury polskiej w świetną realizację gatunku, w który jest wyjątkowo uboga. "Opętani" bowiem, to pierwsza polska powieść gotycka tej miary - zresztą chyba - i ostatnia". Cóż to znaczy? Ano tyle, ze jest to utwór zakomponowany według ściśle przestrzeganego przepisu romantycznego, gdzie przeklęt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Upiory na zamku w M ysłoczy

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 94

Autor:

Halina Kasjaniuk

Data:

23.04.1987

Realizacje repertuarowe