"Kopciuszka" z morałem, tradycyjnego, bez eksperymentów zobaczymy już w sobotę w białostockim Teatrze Dramatycznym.
- Chcę po prostu opowiedzieć bajkę o marzeniach i ich rozwiązaniu - tłumaczy reżyser Wiesław Komasa. Do wzięcia na warsztat bajki wg Brzechwy namówił go Piotr Kowalewski, p.o. dyrektora teatru. - Długo mnie przekonywał. Nigdy w życiu nie robiłem bajki dla dzieci i, przyznam szczerze, trochę się tego obawiałem. To ogromny trud i odpowiedzialność - opowiada Komasa. - "Kopciuszek" to jedna z najpiękniejszych bajek. Warto dodać, że Modrzejewska marzyła, aby zagrać Kopciuszka. Pomyślałem sobie, że jest on pewną bazą dla aktora. Starałem się spektakl tworzyć w myśl dewizy mówiącej, że dla dzieci robi się spektakle tak samo, jak dla dorosłych, tylko prościej. Każdy z nas ma w sobie ukrytego Kopciuszka, bo być Kopciuszkiem, to znaczy umieć marzyć. Na spektakl reżyser zaprasza w następujący sposób: - Niech przyjdą ci, którzy chcą się przekonać, czy mają w sobie jeszcze Kopciuszka... - To dość szczególna bajka, która opiera się na dz