EN

26.03.1971 Wersja do druku

Dlaczego "Beniowski" musi mieć drugą część? (fragm.)

Na tle cudownej scenografii wysnutej ze słuckiego pasa, pojawia się sam mistrz ceremonii (poeta? narrator?) {#os#835}Hanuszkiewicz{/#} i tak jak znajdowałby się na estradzie "Dudka" zaczyna pogodnie: "Dobry wieczór państwu... Za panowania króla Stanisława, mieszkał ubogi szlachcic na Podolu; wysoko potem go wyniosła sława; szczęścia miał mało w życiu, więcej bolu..." Potem, z wyrzu­tem prawej ręki godnym sopockich fe­stiwali, anonsuje: "Beniowski!" I zjawia się {#os#1035}Olbrychski{/#}. Jest w tym spektaklu wszystko. Cudowna poezja, cudowny dowcip, pomysły reżyserskie godne tej sce­ny i tego inscenizatora. Gdy jednak zapada kurtyna orientujemy się iż czegoś było nam brak. I dopowia­damy szybko: oczywiście brak dyrektorowej! Stąd wniosek, że bę­dzie i druga część. Pesymiści stwierdzili co prawda, że po wszystkich królowych i wszystkich dziewicach jakie grała na tej scenie nie ma już postaci godnych jej talentu, optymiści - wiedzieli jednak, �

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dlaczego "Beniowski" musi mieć drugą część? (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój Nr 1355

Autor:

Lucjan Kydryński

Data:

26.03.1971

Realizacje repertuarowe